piątek, 27 grudnia 2013

Podręcznik wojownika światła

Tytuł: Podręcznik wojownika światła
Autor: Paulo Coelho
Wydawnictwo: Drzewo Babel
Rok wydania: 2000
Liczba stron: 156


Książka, która pewnie dla wielu z was jest kolejnym "bzdetem", "banałem", "koszmarem" w wykonaniu Coelho.
Dla mnie to jednak ciekawe studium życia ludzkiego w pigułce. 
Krótko, ale trafnie. Dość trudnym językiem, pogmatwane, ale zrozumieć się da :)
Nie jest to najlepsza jego "książka", choć wielu książką tego nie nazywa.
Jest to raczej rodzaj poradnika w stylu "powiem Ci coś całkiem oczywistego, a Ty stwierdzisz, że wcześniej tego nie wiedziałeś".
Myślę, że ta książka to pozycja do czytania małymi fragmentami, ja na pewno do niej powrócę. 
Nie liczy się tutaj ilość, szybkość czytania, ale jakość - te małe rzeczy, które Coelho tłumaczy w dość odmienny sposób.
Książka troszkę "dziwna" - to chyba najlepsze określenie, jednak inspirująca, zachęcająca do przemyślenia pewnych spraw, obszarów naszej egzystencji.

Podzielę się z wami fragmentem, który do mnie trafia najbardziej z całej książki. 

"Wojownik światła często robi rzeczy odbiegające od przeciętności. Może tańczyć na ulicy, idąc rano do pracy. Patrzeć nieznajomym prosto w oczy i mówić o miłości od pierwszego wejrzenia. Bronić poglądów, które innym mogą wydawać się śmieszne. Wojownik światła pozwala sobie na takie dziwactwa. Nie lęka się opłakiwać starych smutków ani radować nowymi odkryciami. Kiedy czuje, że nadeszła pora, porzuca wszystko i wyrusza na poszukiwanie przygód, o których marzył. Kiedy odkrywa, że jest u kresu sił, bez poczucia winy porzuca walkę dla jednego czy dwóch szaleństw. Wojownik nie traci czasu, by odgrywać role, które chcą mu narzucić inni."

Moim zdaniem dobrze by było, gdyby każdy z nas odnalazł w sobie takiego wojownika. Umiejącego cieszyć się z małych rzeczy, obserwującego świat i rozumiejącego go. Gdyby każdy choć na moment zapomniał o tym, że inni na niego patrzą i dał się ponieść, poddał się życiu, marzeniom, własnej naturze. Ukrywanie się pod maską zupełnie innego człowieka zabija naszą oryginalność - wiem, że takiej maski wymaga od nas otoczenie, praca. Zaskoczmy ich czasem i bądźmy po prostu Wojownikami naszego ŚWIAT(ł)A! :)

Polecam szczególnie tym, którzy lubią Coelho :)

wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt!




W tym dniu radosnym, oczekiwanym,
gdzie gasną spory, goją się rany,
życzę Wam zdrowia oraz miłości,
niech mały Jezus w sercach zagości.
Szczerości duszy,
zapachu ciasta,
przyjaźni, która codziennie wzrasta.
Kochanej twarzy co rano budzi
i wokół samych życzliwych ludzi!


Spełnienia najskrytszych marzeń,
tych małych - codziennych,
tych wieeelkich - największych,
tych książkowych - mam nadzieję,
że Mikołaj spełnił część z nich.

Wesołych Świąt Kochani! :*

wtorek, 17 grudnia 2013

Niebo Montany - EKRANIZACJA



gatunek: melodramat
produkcja: USA
premiera: 22 lutego (świat)
reżyseria: Mike Robe
scenariusz: April Smith


Po przeczytaniu „Nieba Montany” zaczęłam poszukiwania ekranizacji. J Pomocą posłużył mi znany wszystkim gryzoń :P

Co mogę powiedzieć na temat filmu? Półtorej godziny to zdecydowanie za mało, na ukazanie całej historii! Momentami okrojona, momentami całkowicie zmieniona.

Książka zdecydowanie bardziej mi się podobała, ale tak to już jest z książkami Nory Roberts, że chyba żadne jej dzieło nie doczeka się równie dobrej ekranizacji.

Cieszę się, że jako pierwszą przeczytałam książkę. Film zbyt wiele mówi od początku, w książce jest więcej tajemniczości  i właściwie do końca nie wiemy jak się potoczą losy bohaterów. Wersja drukowana ma także w sobie więcej pikanterii i zdecydowanie bardziej ją polecam, nie tylko niepoprawnym romantyczkom. ;)

Wersja filmowa nie oddała w wystarczający sposób scen tragedii na ranczu. Może dlatego, że moja bujna wyobraźnia w połączeniu z opisami Roberts pokazała mi wiele wiele więcej? Może dlatego, że mistrzostwa Roberts nic nie jest w stanie pokazać, poza jej słowami?

Film warto jednak zobaczyć, chociażby dla aktorów i aktorek (!), którzy w nim grają :P Akurat tutaj film zadowolił moje oczekiwania, tak właśnie sobie ich wyobrażałam. No i to ranczo.. Takim bym nie pogardziła. Moon i reszta koni? Marzenie! Nawet każdemu „mieszczuchowi” się spodoba! Skoro Tess vel Hollywood mogła pokochać Montanę, to każdy z nas również może J

Obejrzyjcie koniecznie! Najpierw jednak zapoznajcie się z wersją książkową! 

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Niebo Montany

Tytuł: Niebo Montany
Autor: Nora Roberts
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2001
Liczba stron: 407

Jack Mercy. Najlepszy ranczer w Montanie. Ojciec 3 córek. I syna?
Człowiek całkowicie bez serca, dla którego liczą się pieniądze i ranczo.
Z rodziną nie chce mieć nic wspólnego. Każdą żonę porzuca.
Tylko jednej "udaje się" umrzeć, zanim Jack ją wyrzuci.
Zostaje po niej córka, którą Mercy oddaje na wychowanie swoim pracownikom.
Trudny charakter przyspożył mu wielu wrogów. Po śmierci uczynił swoimi wrogami również córki.
Aby dostać jakąkolwiek część majątku, trzy zupełnie różne kobiety muszą przeżyć ze sobą rok, pod kontrolą niezwykle przystojnych mężczyzn.

Willa - kowboj w damskiej skórze. Nie rozstaje się z kraciastą koszulą i kapeluszem, do kobiety jej daleko - do czasu. 
Stanowcza, zdecydowana, wie czego chce od życia i dąży do tego po trupach.

Tess vel Hollywood - scenarzystka, kobieta sukcesu. Zna swoją wartość, emanuje kobiecością na kilometr. Jej ubiór rozprasza mężczyzn, gdyż niemiłosiernie opina jej ciało - do czasu aż pękają jej spodnie :) 

Lily - delikatny kwiatuszek smagany przez wiatr, rozwódka, maltretowana i wciąż poszukiwana przez byłego męża, w Montanie widzi swój ratunek, azyl.

Jak widzicie, to po prostu nie może się udać. Tak różniące się charaktery, tak wiele złości i nienawiści.
A jednak. Z pomocą mężczyzn wszystko może się zmienić. Tragedia spotykająca ranczo również zbliży kobiety.

Rok. Zaledwie 365 dni. Opisane w sposób charakterystyczny dla Roberts. Tragedie przeplatane z romansami, charakterystyczni bohaterowie. Całkowicie różniące się osoby odnajdujące wspólny język. 
Nora Roberts po raz kolejny mnie nie zawiodła.

Nie jest to jednak romansidło. Jeśli ktoś poszukuję tego typu książek może się zawieźć. Książka przepełniona jest brutalnością, przemocą, kłótniami, walką, złością. Nie jest to również książka o spokojnym życiu w pięknym domu i zapierającej dech okolicy, jednak o ciężkiej pracy na ranczu, nerwach towarzyszących zarządzaniem ziemią i ludźmi. Jednak wątek miłosny, a nawet trzy wątki wynagradzają wszystko :) Gorąco polecam na zimowe wieczory. 
Kubek aromatycznej herbaty + ciepły koc + Niebo Montany = bardzo udany wieczór! :)

Książka przeczytana w ramach wyzwania: Czytamy Norę Roberts. 

środa, 4 grudnia 2013

TED

TED. 
Nie potrafię właściwie tego skomentować. Piękna historia. Niesamowicie wzruszająca.
Inspirująca.