niedziela, 24 sierpnia 2014

Słodycze na śniadanie

Tytuł oryginału: Marshmallows for breakfast
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: listopad 2009
ISBN 
9788373598478
Liczba stron: 454
Język: polski
Typ: papier
 

Dorothy Koomson to dziennikarka i pisarka brytyjska. Znana jest również ze współpracy z wieloma gazetami i czasopismami kobiecymi. Wielu z was zna ją pewnie z książki "Zaopiekuj się mną".

"Słodycze na śniadanie" to historia Kendry, która wraca z Australii do Londynu, gdzie przyjęła propozycję pracy. Szukając mieszkania do wynajęcia trafia na ogłoszenie Kyle'a i Ashlyn. Po przyjeździe do Londynu okazuje się, że Kyle i Ashlyn się rozstali, a ojciec sam wychowuje bliźnięta - Summer i Jaxona. 

Kendra unika rodziny, nie chcąc się angażować w żadne stosunki z nimi. Pewnego wieczoru budzi się przerażona, a nad jej łóżkiem stoją dzieci prosząc, aby sprawdziła co się dzieje z ich tatą. Kyle upił się tak, że leży nieprzytomny w otoczeniu zatrważającej ilości butelek, dzieci myślały, że ojciec nie żyje i szukając ratunku u Kendry podkradły ojcu klucz do jej mieszkania i poszły po pomoc. 

Kendie - bo tak nazywają ją dzieci - staje się dla nich przyjaciółką, opiekunką, "drugą matką". Mimowolnie angażuje się w ich życie, zaczyna odbierać je ze szkoły, troszczyć i martwić się o nie. Powoli Kyle i dzieci zaczynają zdradzać mroczne sekrety ze swojego życia z Ashlyn, Kendra spotyka się z nią i próbuje wpłynąć na jej decyzje. 

Książka świetna. Bez wątpienia warta przeczytania. Większość opinii z jakimi do tej pory się spotkałam jest negatywna. Mi podobała się głównie ze względu na kreację bohaterów. Kendra określana jest jako mdła, nieciekawa. Dla mnie jej zachowanie jest interesujące. Czy wyobrażacie sobie, że dwoje całkowicie obcych dzieci wpada do was w środku nocy? I to nie raz a kilka razy? To jak wobec nich zachowuje się główna bohaterka jest niesamowite. Kreacje dzieci również są mistrzowskie. Bardzo ruchliwa, emocjonalna i głośna Summer, której nie zamyka się buzia i milczący, wycofany, wstydliwy Jaxon, który przestał mówić przez matkę. Kyle, mąż i ojciec, który został rzucony na głęboką wodę, musiał pracę przenieść do domu i zacząć zajmować się dziećmi, z którymi spędzał wcześniej niewiele czasu i nie ma pojęcia co należy robić. Ashlyn, kobieta tak kochająca swoją rodzinę, że uświadamiając sobie jaki ma problem porzuca ich - dla ich własnego dobra. 

Zdecydowanie warto po tą książkę sięgnąć. Nie spodoba się ona każdemu,, bo jest dosyć obszerna, ale przebrnięcie przez nią gwarantuje poznanie ciekawej historii i zaskakującego zaskoczenia, po którym zbierałam szczękę z podłogi. To jak zachowała się Kendra i co stało się z jej życiem na końcu książki to coś naprawdę godnego podziwu. Tylko nie zaglądajcie na koniec przed przeczytaniem całości bo zepsujecie sobie niespodziankę!! :) 

sobota, 23 sierpnia 2014

Cross

Tytuł oryginału: Cross
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 26 lutego 2008
ISBN 
9788373595842
Liczba stron: 352
Język: polski
Typ: papier
 

James Patterson jest uznawany za jednego z najpopularniejszych pisarzy amerykańskich, a wiele z jego książek trafia na listy bestsellerów. 

Przygody Alexa Crossa, policjanta i psychologa, to książki, po które sięga wiele osób. Czytając multum skrajnych recenzji postanowiłam sama się przekonać, czy są one warte uwagi.

Poznajemy Alexa Crossa, gdy jego żona zostaje postrzelona na jego oczach. Historia przenosi się 10 lat do przodu, kiedy miastem wstrząsają brutalne morderstwa, a główny sprawca zamieszania - "Rzeźnik" - kłania się świadkom zbrodni. Detektyw Cross rezygnuje z pracy w policji, aby zająć się dziećmi, nie narażać życia i otworzyć ponownie praktykę psychologiczną. Mimo to, zostaje poproszony przez przyjaciół z policji o pomoc w schwytaniu Rzeźnika. Okazuje się, że to on mógł strzelać do Marii. Cross angażuje się w sprawę. 

W drodze do rozwiązania zagadki trafiamy na wiele trupów, zamordowanych dosyć brutalnie. Nie rozwinęło to jednak akcji na tyle, aby mnie wciągnęła. Po prostu dokończyłam książkę wiedząc od początku prawie wszystko. 
Książka ogólnie niezła, lecz nie zachwycająca. Lekka historia, którą czytało się szybko. Jednak moim zdaniem nie potrzebnie poszarpana na aż tyle rozdziałów. Dodatkowo irytowało mnie, że praktycznie od początku wszystko było wiadomo, akcja nie była zbyt wartka - a ja lubię, gdy w książkach się dzieje, kiedy każdą stronę pochłaniam z coraz większym zainteresowaniem. Przy "Crossie" niestety nie towarzyszyły mi takie odczucia. 

wtorek, 12 sierpnia 2014

"Dźwięki wspomnień" i "Opowiem Ci"

Miałam napisać o książce Pattersona, tak się jednak złożyło, że Katarzyna Meres na blogu udostępnia czytelnikom swoje dwa opowiadania.

Po krótkiej wymianie maili stałam się szczęśliwą posiadaczką tych opowiadań i "Dźwięków wspomnień", które większość z was miała już pewnie okazję przeczytać. Usiadłam do opowiadań przy porannej kawie i miałam zamiar po jej wypiciu zająć się czymś innym, jednak los chciał inaczej :)
Przeczytałam obie książki na raz. Takie emocje jakie we mnie wzbudziły - nie towarzyszyły mi jeszcze przy czytaniu żadnej książki.


1) "Opowiem Ci" - historia Amelii, kobiety żydowskiego pochodzenia, która podczas wojny wraz z rodziną trafiła do getta. Ma troje wnucząt. Małą Jagodę, Tomasza i najstarszą Liliannę, która jest najbliższa jej sercu, bo bardzo przypomina Amelię z młodości. Babcia opowiada wnuczętom bajki, w które wplata historie swojego życia, jednak to Lilianna otrzyma od niej najważniejszą opowieść - o miłości i walce o przetrwanie jaka przydarzyła się Amelii w getcie.
2) "Lepszy początek" - historia Wiktorii i Adama, ich wielkiej miłości, wielkiej starty, wielkiego smutku i wielkiego lepszego początku. Poznajemy Wiktorię, gdy opowiada o tym, że została 26letnią wdową. Pełna smutku opowiada nam swoją historię. Z Adamem znali się od dziecka, rodzice uwielbiali Adama. Młodzi zaręczyli się po liceum, poszli na studia. Los chciał, że nie zabezpieczyli się i Wiktoria zaszła w ciążę. Rodzice rozdzielili Adama, Wiktorię i dziecko. Po latach Wiktoria spotyka Adama i całe jej życie się zmienia, poznaje prawdę o Adamie, o dziecku, o rodzicach.


Jest to pamiętnik, w którym kobieta, a później mężczyzna opisują siebie, swoją miłość, związek. Jest to piękne dopełnienie, charakterystyka głębokiego uczucia, które łączy dwoje ludzi, nawet jeśli ich drogi się rozchodzą.







Chciałam napisać o nich coś więcej, ale najlepiej moje odczucia odda chyba mail który Kasia Meres otrzymała ode mnie zaraz po przeczytaniu. Nie potrafię lepiej ubrać tego w słowa.

"We wstępie do opowiadań prosiłaś o choć kilka słów opinii. Przeczytałam dziś "Opowiem Ci" i "Dźwięki wspomnień" i muszę Ci szczerze powiedzieć, że nie da się o tym powiedzieć kilku słów. O tym co czułam czytając, jakie te historie wywołały we mnie emocje mogłabym z pewnością napisać kolejną książkę. Pierwsze opowiadanie wzruszyło mnie, ponieważ sama siadam tak z babcią i gdy ona zaczyna opowiadać, to jakby zatrzymywał się czas, nie docierają żadne dźwięki z zewnątrz, słyszy się tylko ten głos, zmęczony, starczy i widzi przed oczami wszystko to, o czym babcia mówi, są to historie tak realne i tak szczegółowe, że za każdym razem podziwiam jakim cudem potrafi sobie to wszystko przypomnieć. Chętnie przeczytałabym kontynuację tej opowieści, jeśli chciałabyś kiedyś ją napisać.
Za drugą historię powinnam być na Ciebie zła. Myślałam, że zabraknie mi chusteczek! Tak prosta, a zarazem tak piękna opowieść. Wzruszająca również dlatego, że jest taka realna i mogła spotkać każdego z nas, kogoś bliskiego. Niewielu ludzi potrafiłoby postąpić tak jak Adam. I niewielu potrafiłoby wybaczyć tak jak oni sobie wybaczyli. 

Co do "Dźwięków wspomnień" - znowu łzy. Widzisz jak Twoje słowa potrafią działać na człowieka? Pisz pisz i nigdy nie przestawaj! Bardzo wielkie wrażenie zrobił na mnie pamiętnik. Momentami byłam zła, czasem szczerze uśmiechnięta, zapłakana, zmartwiona. Przeżyłam całą akcję razem z bohaterami. A prolog i reszta? W wielu momentach odnajdywałam siebie, swoje uczucia, pragnienia i lęki. Wiele myśli tam przelanych, to to co chciałabym powiedzieć komuś równie dla mnie ważnemu, ale nie potrafię ubrać tego w słowa - i właściwie nie jest to konieczne, bo wiem, że jest tego świadomy. Choć tak samo powściągliwy jak opisywany mężczyzna. Zapisałam sobie kilka cytatów z tych dwóch książek. Jednak moim ulubionym będzie: "Uwielbiam kiedy wraca do domu. Wtedy czuję, że jestem bezpieczna. Tylko przy nim. Tylko w jego ramionach. Słyszę jak otwierają się drzwi; słyszę gwizdanie pod nosem. Uśmiecham się szeroko. Zamyka za sobą drzwi, ściąga kurtkę, kapelusz, szalik. Czuję jego zapach, czuję, że dom już nie jest pusty." - w kilku słowach zawarłaś to, co najbardziej kocham w każdym dniu. Ten moment kiedy kończy się oczekiwanie, a zaczyna wspólny czas, piękny czas. "

Dziękuję Kasi jeszcze raz za możliwość przeczytania, gratuluję sukcesów i czekam na kolejne książki. Z pewnością będą co najmniej tak dobre jak "Opowiem Ci" i "Dźwięki wspomnień".

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Poranna niespodzianka :)

Jakiś czas temu cyrysia organizowała konkurs, w którym do wygrania była książka pani Wioletty Sawickiej.
Krążąc w otchłaniach internetu postanowiłam spróbować swoich sił i ułożyć 3 pytania do autorki.

Jakie było moje zaskoczenie, gdy 12 lipca wcześnie rano sprawdziłam pocztę i okazało się, że wygrałam! :)

TUTAJ możecie przeczytać cały wywiad z panią Sawicką :)

Kolejne zaskoczenie spotkało mnie we wtorek rano. Jak powszechnie wiadomo, skleroza to moje drugie imię i pośród ogromu spraw zapomniałam całkowicie o wygranej.

Siedząc rano, popijając kawę i przeglądając blogi usłyszałam dzwonek do drzwi, a pani listonosz przyniosła tajemniczą paczuszkę. Ale przecież ja nic nie zamawiałam! - pomyślałam.


W paczce odnalazłam cudowną historię. 

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 5 czerwca 2014
ISBN 
9788378397731
Liczba stron: 528
Język: polski
Typ: papier

W książce poznajemy Annę, młodą dziennikarkę radiową, która pnie się po stopniach kariery zawodowej osiągając coraz więcej sukcesów. Wraz z partnerem - Patrykiem tworzy udany związek. Patryk jest jednak despotyczny i zaborczy. Wywiera na Annie presję, chciałby żeby rzuciła pracę i wyszła za niego za mąż.
Anna ma przyjaciółkę Małgosię. Znają się od dziecka. Małgosia radzi, aby wyjechała i wsłuchała się w siebie. Trafia się niepowtarzalna okazja, kiedy ich wspólna koleżanka z liceum poszukuje opiekunki do pani Helgi, polki która mieszka w Szwecji. Anna stawia na swoim i wyjeżdża, na miejscu podejmuje się kolejnej pracy. W domu Magdy doświadcza rodzinnego ciepła, widzi ile można poświęcić dla miłości i mimo tego być niesamowicie szczęśliwym.
Teściowa Magdy, stara muzułmanka, która podobno potrafi przejrzeć każdego i przepowiedzieć przyszłość żegna Annę słowami przepowiedni:

"– Posłuchaj starej Arabki, dziecko – mówiła charczącym głosem. – Niedługo w twoim życiu pojawi się ktoś, kto na początku nie powie ani słowa. Jeśli wystarczy ci siły, uratujesz to, co dla ciebie najważniejsze. Potem odnajdziesz coś, czego nie zgubiłaś." 

Anka wraca do Polski. Kiedy wszystko zaczyna się układać na jej drodze staje "ktoś, kto na początku nie powie ani słowa". Jak potoczą się ich losy? Przekonajcie się sami! :)

Niesamowita historia. Pełna miłości, ciepła i przyjaźni. Ciężko mi uwierzyć, że jest to debiut autorki! Książka napisana jest z lekkością, nie wymuszonym humorem. Ponad to książka to nie typowe romansidło! Tytuł może troszkę wprowadzić w błąd. Owszem, jest w niej wątek miłosny (nie jeden), a Anka i Patryk, Bożena i Witek, Małgosia i Maciek, Magda i Abbas, to pary jakie na co dzień spotykamy w swoim otoczeniu, pary z małymi i większymi problemami, z małymi szczęściami dnia codziennego. Jedni z nich doceniają to co mają, inni nie. Mnie na pewno bohaterowie czegoś nauczyli i zatrzymałam się przy pewnych fragmentach na dłużej. Wiele fragmentów wywołało u mnie uśmiech od ucha do ucha, wiele zeszkliło mi oczy, przy niektórych szeroko otwierałam oczy z podziwu.

Książka dobra dla wszystkich. Co prawda jest to ponad 500 stron, ale 500 stron dobrej, lekkiej lektury, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Może będą to opisy Olsztyna, może Szwecji, emocji, ludzi, problemów. Warto przysiąść nad nią na kilka godzin, dni. Więcej czasu na pewno wam to nie zajmie.

Mam nadzieję, że jak najwięcej osób po nią sięgnie, a pani Wioletta Sawicka nie przestanie pisać i nie skończą jej się pomysły! :)