sobota, 25 lipca 2015

W siódmym niebie

"Pełna humoru powieść o miłości, przyjaźni i poszukiwaniu swojego miejsca w świecie."

Wyobraź sobie, że jesteś asystentką lotu. Stewardessą. Odwołują Twój lot. Co robisz? Pewnie wracasz w podskokach do domu chcąc zrobić niespodziankę ukochanemu. Może nawet, tak jak Hailey, w drodze do sypialni zrzucasz z siebie ubrania? Cóż… Większość z was pewnie tak by zrobiła, jednak Hailey z pewnością tego nie poleci. Dlaczego? Ponieważ w sypialni, ukochany może was zaskoczyć całkiem inna niespodzianką.




Hailey Lane to dwudziestoośmioletnia asystentka lotu w międzynarodowych liniach lotniczych. Zwiedza, imprezuje na różnych krańcach świata, jednak z pozoru szalone życie zamienia się w całkiem normalne kiedy wraca do domu, w którym czeka na nią partner. Kiedy w dniu jej urodzin zostaje odwołany lot, któremu miała asystować, szczęśliwa wraca do domu. Po wejściu do sypialni czeka ją jednak niespodzianka. Jej partner – w dość jednoznacznej sytuacji. Mało myśląc Hailey łapie cały swój bagaż i wybiega z domu. Dokąd zamierza pójść? Tego właściwie nie zaplanowała.

Z dnia na dzień kobieta pogrąża się w większej rozpaczy, rezygnuje z lotów tłumacząc się chorobą a jej dotychczasowe życie zmienia się w wegetację. Ma jednak przyjaciół, od których nie tak łatwo się uwolnić. Stawiają oni Hailey na nogi, a ta wraca do pracy i postanawia korzystać z wszystkich uroków jakie zapewnia jej zawód stewardessy. Podróżuje do Nowego Jorku, Paryża, Puerto Rico, Grecji. Nie sama oczywiście. Na każdym postoju czeka ją zimne mojito i gorący mężczyźni.

Bohaterka jaką wykreowała Noel, to barwna i zabawna postać. Mimo nieszczęść, które ją spotykają, z pomocą przyjaciół odnajduje pozytywy w swoim życiu i korzysta z niego do granic możliwości. Bawi się, podrywa, jest podrywana, jednak w głębi serca czuje, że gdzieś tam w świecie kończy się jej droga i czeka na nią ten jedyny. Czy go odnajdzie? Tego dowiedzcie się sami. Ja mogę was jedynie zapewnić, że spotka ją kilka przygód zanim dowie się co zrobić ze swoim życiem.

Książkę gorąco polecam – szczególnie kobietom. Jest to niezła, lekka lektura, idealna do torebki i czytania w wolnej chwili. Ostrzegam jednak, że czasami ludzie się mogą dziwnie patrzeć – kiedy nie będziecie mogli się powstrzymać od uśmiechu :)

tytuł: W siódmym niebie
autor: Alyson Noel
tłumaczenie: Ewa Penksyk-Kluczkowska
tytuł oryginału: Fly me to the moon
data wydania: 2006
ISBN: 9788324579044
liczba stron: 384

wtorek, 21 lipca 2015

Listy z wyspy zwanej Niebem

Listy z wyspy zwanej Niebem, to książka, która do mojego domu trafiła całkiem przypadkowo. Tak, jak David trafił przypadkiem do życia Elspeth. I przypadkiem przewrócił je do góry nogami. 

"Historia miłości, która łączy dwa kontynenty, dwie wojny światowe i dwa pokolenia kobiet, dowodzi mocy słowa pisanego i siły nadziei potężniejszej niż czas i wszelkie przeciwności."   

Wyobraź sobie, że mieszkasz na małej wysepce, której nigdy nie opuściłaś. Jesteś żoną rybaka, jednak strasznie boisz się wody. Czym będziesz się zajmować? Będziesz uczyć? Czytać? A może pisać, tak jak Elspeth? Co zrobisz jeśli pewnego dnia do twoich drzwi zapuka listonosz z wiadomością od wielbiciela? Rzucisz wszystko, pokonasz strach i ruszysz ku przygodzie? Czy może zapomnisz o całej sprawie i będziesz wieść swoje małomiasteczkowe życie? 


Jaki przypadek sprawił, że książka do mnie trafiła? A no taki, że mam w zwyczaju przekartkowanie książki, czy to w księgarni, czy bibliotece. Listy z wyspy zwanej Niebem zaskoczyły mnie tym, że są pisane w formie listów, nie zastanawiając się długo postanowiłam posmakować tej formy tekstu. 

Mamy rok 1912. Elpeth Dunn, żona rybaka, poetka, panicznie bojąca się wody otrzymuje od wielbiciela list. Nie spodziewa się, że list ten zmieni jej życie. David, młody student z Ameryki nie spodziewa się, że kiedykolwiek otrzyma odpowiedź. Jakież jest więc ich zdziwienie, gdy z każdym kolejnym listem poznają się coraz lepiej, a z całkowicie obcych ludzi przeobrażają się w najlepszych przyjaciół! Kiedy jednak w Europie wybucha wojna David zgłasza się na front, a Elspeth czeka na list z wyrokiem: przeżył lub zginął. 

Mamy rok 1940. Córka Elspeth, Margaret, darzy szczerą miłością pilota RAF-u. Matka ostrzega ją jednak przed wojenną miłością. Kiedy domem kobiet wstrząsają wybuchy bomb, ze skrytki w ścianie wysypują się listy. Margaret chwyta jeden z nich, a jej matka znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Dziewczyna ma więc jeden jedyny trop mogący ją doprowadzić do matki - list od Davida, człowieka o którym Elspeth nigdy nie wspominała. 

Książka napisana jest w bardzo ciekawej formie, listy dają możliwość wczucia się w bohaterów, zżycia się z nimi, zrozumienia ich. Korespondencja między Elspeth i Davidem daje również możliwość poznania współczesnych realiów, momentami wydawała mi się jednak zbyt patetyczna, wymuszona. Muszę jednak przyznać, że losy bohaterów trzymają czytelnika w napięciu, a książkę czyta się dość szybko. A samo zakończenie? Lepszego wyjaśnienia zagadek nie mogłam sobie wyobrazić. 


tytuł: Listy z wyspy zwanej Niebem
autor: Jessica Brockmole
tłumaczenie: Agata Kowalczyk
tytuł oryginału: Letters from Skye
data wydania: 8 października 2013
ISBN: 9788324146239
liczba stron: 336

środa, 1 lipca 2015

Bookathon Podsumowanie

Bookathon Polska - u mnie maraton rozpoczął się wariacko, ponieważ zapomniałam, że zaczyna się w niedzielę, a jak już popołudniem mi się przypomniało, to nie było mnie w domu i nie miałam żadnej książki ze sobą :D

Day 1: Niedziela, 21.06.2015
"Dokończ książkę, której nie skończyłeś" - Linda Castillo "Przysięga milczenia" - stron 400

Książka, do której kompletnie nie byłam przekonana. Niby gatunek który lubię, kryminał, ale jest to opowieść o Amiszach. A tych z kolei kojarzę z życiem tak nudnym jak flaki z olejem. Więc co może być ekscytującego w takiej książce? Wiele rzeczy! Zwłoki znalezione na poboczu drogi, nieznana dziewczyna zamordowana w zamkniętej amiszowskiej społeczności, sąsiadujący ze sobą Amisze i Anglicy, którzy nie do końca żyją ze sobą w zgodzie. Policjantka, która jest między nimi mostem, bo należy do obu społeczności. Seryjny morderca, który powraca. A może jednak jego naśladowca? Na prawdę niezła książka. Gdyby nie wyzwanie, pewnie bym jej nie dokończyła, teraz wiem, że miałabym czego żałować!



Day 2: 22.06.2015
"Przeczytaj książkę, która czeka na Ciebie już kilka lat" - Emilio Calderón "Mapa Stworzyciela" - stron 304

Pamiętam jak dziś, dzień w którym ją kupiłam. Mglisty poranek, księgarnia w drodze do LO. A było to jakieś 5 lat temu. Mój B. przeczytał ją i zachwalał wieki temu, a ja skrzętnie przechowywałam ją na półce. Kiedy zobaczyłam wyzwanie dnia drugiego, od razu o niej pomyślałam. Jest to historia bibliotekarki i studenta architektury, którzy wyceniając wspólnie książki natrafiają na mapę, która ma pomóc Hitlerowi w dojściu do władzy na świecie. Czytając opis na okładce spodziewałam się intryg, wielu wątków. Dostałam całkiem fajną lekcję historii przekazaną w ciekawy i przystępny sposób. Jest to obyczajówka, trochę historii i szpiegostwa. Miałam większe oczekiwania, jednak zaliczam książkę do tych niezłych. Takie 6/10.


A teraz jest już po północy, więc czas na sen. Jutrzejszy temat to: "Przeczytaj książkę z gatunku, po który najrzadziej sięgasz" - sięgnę więc po wiersze i opowiadania naszego lokalnego autora, z Koszalina - miasta w którym studiuję i blisko którego mieszkam.

Dobranoc wszystkim! Życzę powodzenia z Waszymi wyzwaniami :)

Day 3: 23.06.2015
"Przeczytaj książkę z gatunku, po który najrzadziej sięgasz" - Jan Kuriata "Świat rzeczy niewidzialnych" - stron 117 + DODATKOWA - Patti Callahan Henry "Marzenia Kate"  - stron 352

Na co dzień nie czytam tego typu literatury. Książka ta to zbiór wierszy i opowiadań napisanych przez lokalnego autora, który pisze o budowaniu narodowej i regionalnej tożsamości na ziemiach, które powróciły do Polski po 1945 roku. No i niestety muszę przyznać, że czyta się ciężko, ale to pewnie dlatego, że nie przepadam za wierszami i nie umiem się skupić kiedy je czytam.








Zmęczona poprzednią lekturą wzięłam z półki książkę, która już jakiś czas na mnie czeka. "Marzenia Kate" to historia 35letniej kobiety, której życie z pozoru jest najlepszym jakie mogła sobie wymarzyć. Dobrze prosperujący butik, kochający chłopak, rodzina. Kobieta kryje jednak tajemnice. 13 lat wcześniej urodziła i oddała do adopcji córkę. Zanim ułoży sobie życie z obecnym partnerem musi stawić czoła duchom przeszłości. Bardzo wzruszająca historia o tym, jak decyzje podjęte w młodości warunkują dalsze życie. 




Day 4: 24.06.2015
"Przeczytaj książkę i obejrzyj jej filmową adaptację" - Matthew Quick "Poradnik pozytywnego myślenia" - stron 380

Film czy książka? Zawsze książka. Kiedy najpierw czytam, a później oglądam, czuję niedosyt. Zawsze brakuje mi jakiegoś szczegółu czy to w fabule czy w kreacji bohaterów. A historia? Pat wraca do rzeczywistości po kilku latach w psychiatryku. Łyka kolorowe pigułki i codziennie ćwiczy, myśląc, że w ten sposób odzyska Nikki, swoją żonę. Na dodatek przyczepia się do niego równie stuknięta Tiffany, kolega Kenny nie daje mu chwili wytchnienia, a ojciec, który najchętniej by go unikał, obwinia za porażki ulubionej drużyny. A jego mama? Ciągle płacze. Historia chwilami poważna, chwilami z humorem, czyta się ją niesamowicie dobrze :) 



Day 5: 25.06.2015
"Bestseller, którego jeszcze nie przeczytałeś" - Allison Pearson "Myślę, że Cię kocham" - stron 448

Historia rozpoczyna się, kiedy Petra była nastolatką. I to było w niej najgorsze, myślałam, że nie przebrnę tak mnie nudziły opisy dziewczyny jako nastolatki. Na szczęście później akcja się troszkę rozkręca. Trzydziestosiedmioletnia Petra wraz z przyjaciółką wyrusza do Vegas, by po 25 latach odebrać swoją nagrodę, spotkanie z młodzieńczą miłością - Davidem Cassidy. Książka nawet przyjemna, pod warunkiem że przebrnie się przez początek. Brakowało mi w niej trochę zwrotów akcji i ogólnie takiej wartkości, bo część książki wlecze się jak flaki z olejem. 




Day 6: 26.06.2015
"Książka, którą wybrała dla Ciebie inna osoba" - Katarzyna Michalak "Nie oddam dzieci" - stron 116, książka nie dokończona.

Książka mocna od pierwszych stron. Walka o dzieci, walka z systemem. Żeby ją poczuć, trzeba ją przeczytać. Ja jeszcze jej nie dokończyłam, dlatego za wiele nie mogę powiedzieć, ale jest to książka z gatunku tych, które pozostają z tyłu głowy i nie chcą wyjść. Ja doczytam na pewno. Was również zachęcam.








ŁĄCZNA LICZBA PRZECZYTANYCH STRON - 2117 ! ! ! :)

Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że uda mi się tyle przeczytać tym bardziej, że w międzyczasie było wiele innych zajęć :) Skończyłam też studia licencjackie, teraz czekam na obronę 14 lipca, więc weekend spędziłam u przyjaciółki na "babskim weekendzie" - stąd niedokończona książka i nie napisane podsumowanie :) Co do samego Bookathonu - genialna inicjatywa. Mam nadzieję, że dziewczyny stworzą jeszcze jakieś wyzwanie czy chociaż takie sezonowe bookathony :) A grupa na facebooku dostarczyła wielu fajnych lektur na liście do przeczytania.