wtorek, 2 października 2018

W żywe oczy - J. P. Delaney


Książka, która podzieliła bookstagram. Jedni ją uwielbiają, inni się z niej śmieją. Jedni porównują z „Lokatorką”, inni mówią, że w ogóle nie ma porównania. Ja „Lokatorki” nie czytałam, a „W żywe oczy” to książka, która idealnie trafiła w mój czytelniczy gust.

 „W żywe oczy” to bardzo dobrej jakości thriller psychologiczny. Jeśli lubicie nieoczywistych, pogmatwanych, doświadczonych przez życie bohaterów, z pewnością nie pożałujecie sięgnięcia po tą książkę. Ma w sobie również trochę z kryminału, a akcja skonstruowana jest w taki sposób, że zadowoli również wielbicieli tego gatunku.

Na wstępie poznajemy Claire, kobietę która zawodowo zajmuje się oszukiwaniem, prowokowaniem, zbieraniem dowodów. Na swój sposób wyjątkową, piękną, zmysłową, uwodzicielską. Kobietę, która podchwytuje spojrzenia mężczyzn w każdym pomieszczeniu, do którego wchodzi. Zna swoje atuty, potrafi je wykorzystać i czerpać z nich korzyści. Chciałaby się uczyć i podjąć legalną pracę, uniemożliwiła jej to jednak ucieczka z Wielkiej Brytanii do Ameryki i brak zielonej karty. Marzy o karierze aktorki, a z tego co o niej wiemy widać, że ma predyspozycje. Idealnie wczuwa się w rolę, jej gra jest na tak wysokim poziomie, że w trakcie czytania niejednokrotnie nie potrafiłam ocenić kiedy Claire gra, a kiedy jest „sobą”. Aby dostać się i utrzymać w szkole aktorskiej podejmuje się współpracy z firmą prawniczą, na której zlecenie manipuluje mężczyznami i testuje ich na zlecenie partnerek do momentu otrzymania niezbitych dowodów choćby chęci zdrady. Wszystko układa się po myśli Claire, jej życie wydaje się perfekcyjne do momentu, kiedy na jej drodze stają Stella i Patrick Foglerowie. Żona chce niezbitych dowodów przeciwko mężowi, jedyne co otrzymuje to  kwatera na nowojorskim cmentarzu.

Cała powieść zbudowana jest w oparci o poezję Charlesa Baudelaire’a, mroczną, intrygującą, niepokojącą. Wzmianki o jego wierszach zaciekawiły mnie na tyle, że sięgnęłam po jego tomik poezji. Tak samo jak książka „W żywe oczy”, utwory Boudelaire’a pobudzają wyobraźnie, zostawiając czytelnika w niepewności interpretacji, zrozumienia sensu wydarzeń.

Książkę „W żywe oczy” z pewnością polecę wielbicielom thrillerów psychologicznych, kryminałów, ale też wielbicielom książek, w których akcja zaskakuje. Do ostatniej kartki nie wiedziałam co jest prawdą, a co manipulacją ze strony autora. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Początkowo poczułam się… oszukana? Zmanipulowana? Muszę jednak przyznać, że książka była bardzo dobra.

środa, 19 września 2018

Jak zerwać z plastikiem - Will McCallum


Większość z was zna pewnie dokument "Blue Planet II" i pamięta scenę, w której albatros karmi swoje młode kawałkami plastiku. Każdy z nas podróżując po kraju, świecie czy nawet najbliższej okolicy zauważa hałdy śmieci, porzuconych, zapomnianych. Większość z tych śmieci, to właśnie plastik. To w niego opakowywana jest większość produktów spożywczych, książek, zabawek. 

Książka "Jak zerwać z plastikiem" ukazała się 19.09 nakładem Wydawnictwa Insignis. Ma ona formę poradnika, nie są to jednak tylko wskazówki, co zrobić aby pozbyć się plastiku z naszego życia, ale też statystyki - przerażające dane dotyczące zaśmiecenia naszej planety. 

○ szacuje się, że do 2050 roku w oceanach będzie więcej plastiku, niż ryb
○ co minutę do oceanu trafia zawartość jednej śmieciarki pełnej plastikowych odpadów
○ dla żółwi reklamówka wygląda jak meduza, a mikrowłókna wytrącane z ubrań podczas prania trafiają do wód, a tym samym do organizmów żyjących w nich zwierząt
○ plastik, który trafia do wód, absorbuje z nich substancje tak jak gąbka, wchłania np. PCB (polichlorowane bifenyle), których stosowanie zakazane jest na całym świecie od 2002 roku

Powyższe i wiele innych przykładów przedstawionych w książce nie napawają optymizmem. Wiele z badań jest jeszcze w początkowej fazie, jednak wyniki przerażają. Świat zalewają reklamówki, kubki po kawie, słomki, styropianowe opakowania od dań na wynos. 

Niewiele potrzeba, żeby zacząć z plastikiem walczyć. Autor przekonuje, że każda jednostka jest ważna, a rezygnacja choćby z maleńkiej części plastiku w naszym życiu wprowadza zmianę. Może twój znajomy, który zauważy że używasz wielorazowego kubka czy słomki, również w takie zainwestuje? 

Każdy z nas ma swoją rolę do odegrania, nasze osobiste wybory mają znaczenie, ale zmienić świat możemy tylko wtedy, gdy zjednoczymy nasze wysiłki. Tak jak w przypadku innych zagrożeń, z którymi musimy się dzisiaj mierzyć [...] nie możemy chować się w domu z nadzieją, że świat naprawi się sam, podczas gdy my będziemy jedynie z niepokojem czekać, nerwowo zaciągać zasłony i łudzić się, że ktoś zostawi gotowe rozwiązanie pod naszymi drzwiami.

Książka "Jak zerwać z plastikiem" przedstawia gotowe rozwiązania do zastosowania w łazience, sypialni, kuchni, plecaku czy torbie, pokoju dziecięcym, miejscu pracy. To swojego rodzaju studium małych kroków, które podejmowane stopniowo mogą doprowadzić do dużej, korzystnej dla środowiska zmiany. 

Jakie działania możemy podjąć, aby ograniczyć używanie plastiku?
○ kubek wielorazowy (wiedzieliście, że niektóre kawiarnie oferują takim osobom zniżki na kawę? :))
○ pudełka na lunch i gotowanie w domu (zdrowo i bez zaśmiecania środowiska styropianowymi opakowaniami na wynos)
○ butelka z filtrem/wielorazowego użytku
○ kupowanie kosmetyków/chemii w większych opakowaniach

To tylko nieliczne z wielu działań, jakie możemy podjąć. Najważniejszym przesłanie tej książki, to wniosek, że:
...problem zanieczyszczenia środowiska plastikiem dotyczy nas wszystkich, dlatego też wszyscy ponosimy za niego odpowiedzialność - jako jednostki, ale też jako wspólnota. 

"Jak zerwać z plastikiem" Willa McCalluma, dyrektora ds. Oceanów w brytyjskim oddziale Greenpeace, to najważnejsze, szokujące, jednak przedstawione w przystępny dla laika sposób fakty na temat zanieczyszczenia środowiska naturalnego plastikowymi odpadami. Książka zawiera też inspirujące wywiady, praktyczne wskazówki jak ograniczyć czy wyeliminować plastik oraz gdzie szukać alternatyw. Jest to przede wszystkim książka dla tych, którzy chcą zacząć działać, jednak nie wiedzą jak. Ja jestem zdania, że jest to książka, którą powinien poznać każdy, bez wyjątku.

W produkcji powyższej książki użycie plastiku zostało ograniczone do minimum.

czwartek, 23 sierpnia 2018

Wydawnictwo Insignis [ZAPOWIEDŹ]

Z niecierpliwością czekam na wrzesień. Jesień, koc, herbata, ciepłe światło i książki. Czekam też na dwie premiery, książki wydawnictwa Insignis mogę czytać w ciemno - chyba nie trafiłam na taką, która by mi nie przypadła do gustu. 


Pierwsza z książek, które mnie zaciekawiły, to kryminał "Zgadnij kto" Chrisa McGeorge, która trafi do księgarni już 5 września.

Rok 1993. Jedenastoletni Morgan Sheppard rozwiązuje zagadkę śmierci nauczyciela matematyki. Mimo że wyglądała na samobójstwo, Sheppard nie daje się zwieść pozorom i znajduje mordercę.
Okrzyknięty małoletnim detektywem kilkanaście lat później prowadzi bijący rekordy popularności program telewizyjny „Detektyw z sąsiedztwa”, w którym na żywo, na oczach publiczności, rozstrzyga o winie i niewinności zaproszonych osób, uwikłanych w rozmaite sprawy większego bądź mniejszego kalibru.
Dwadzieścia pięć lat po pamiętnych wydarzeniach z dzieciństwa Sheppard wraz z piątką na pozór przypadkowych osób budzi się w zamkniętym na klucz pokoju hotelowym. W łazience znajdują zwłoki. W tych niewyjaśnionych i szokujących okolicznościach otrzymuje ultimatum: ma tylko trzy godziny na rozwiązanie zagadki, kto jest mordercą. Jeśli mu się nie uda, wszyscy zginą.

Minuty mijają. Atmosfera się zagęszcza. Wybuchają kłótnie, padają wzajemne oskarżenia, szerzy się panika. Sheppard, nie rozumiejąc, o co w tym wszystkim chodzi, i walcząc ze swoimi ograniczeniami, uzależnieniami oraz niechęcią otaczających go osób, rozpaczliwie poszukuje rozwiązania zagadki. Będzie musiał cofnąć się do czasów dzieciństwa i zmierzyć z duchami przeszłości.


Druga książka, to "Małe wielkie rzeczy" Henry'ego Frasera, która ukarze się 19 września. "Małe wielkie rzeczy" to biografia, do której przedmowę napisała J. K. Rowling, według której autor jest jedną z najbardziej niezwykłych osób.

Henry Frazer. Dziś znany brytyjski artysta i mówca motywacyjny, którego nazwisko znalazło się na siódmym miejscu w rankingu Power 100 z 2017 roku, listy najbardziej wpływowych osób niepełnosprawnych żyjących w Wielkiej Brytanii. 9 lat temu – zwyczajny siedemnastolatek, który pewnego letniego dnia uległ tragicznemu wypadkowi. 

Podczas beztroskich wakacji w 2009 roku Henry doznał urazu kręgosłupa i został sparaliżowany od szyi w dół. Aby znów korzystać z życia i nauczyć się nowego sposobu funkcjonowania musiał pokonał niewyobrażalne trudności.

„Małe wielkie rzeczy” – podnosząca na duchu opowieść młodego człowieka, który uwierzył, że każdy dzień może być dobry


W swojej książce Henry pisze o tym, jak w wyzwaniach, z którymi musiał się mierzyć, zawsze odnajdywał dar; jak uczył się przyjmować i akceptować zły obrót spraw oraz jak szukał pozytywnych stron każdej sytuacji.  „Małe wielkie rzeczy” to przepiękna, motywująca opowieść o wdzięczności oraz sile tkwiącej w każdym z nas – sile, która jest zdolna pokonać największe trudności. 

Książki całkowicie różne, jednak obie intrygujące. Kryminał w klimacie escape roomu oraz książka życiowa, motywacyjna. Sięgniecie po którąś z nich? A może macie do polecenia książki w klimacie "Małych wielkich rzeczy"?

środa, 22 sierpnia 2018

"Przyciągnij miłość" [ZAPOWIEDŹ]


5 września nakładem wydawnictwa Nowa Proza ukaże się kolejna książka Agnieszki Przybysz.

Agnieszka Przybysz to pionierka coachingu, ekspert relacji, autorka książek: „Przyciągnij Sukcesy z Pasją”, „Miłość & Pieniądze” czy „Kobieca moc” które pomogły wielu osobom.
W swojej karierze wspiera ludzi w osiąganiu sukcesów. Uczy jak żyć z pasją, ale także wnosić wkład w byt innych. Praktyk biznesu, z sukcesami w coachingu. Przeszła drogę rozwoju od konsultanta do zarządzania sprzedażą znanych marek. 

Założycielka pierwszego w Polsce Coaching Institute. Posiada największe praktyczne doświadczenie w branży coachingu w Polsce i zdumiewającą skuteczność autorskich metod i narzędzi, które pomagają skutecznie uczestnikom kursów online w ponad 11 krajach Europy. Często występuje jako ekspert w mediach.

Odkryj tajniki miłości i sekret cudownych relacji dzięki książce „Przyciągnij miłość”. To przewodnik budowania wzajemnych więzi, który sprawdził się w przypadku wszystkich Polek i Polaków, którzy go zastosowali w swoim życiu. W księgarniach na początku września ukaże się poszerzone wznowienie tego tytułu.  

Dotychczas ukazało się wiele poradników zagranicznych autorów. Być może któryś z nich stoi także na Twojej półce. Różnią się one jednak od propozycji Agnieszki Przybysz „Przyciągnij miłość”.  Brak im między innymi polskiej perspektywy i osadzenia w naszych realiach. „Przyciągnij miłość” jest wynikiem wiedzy i praktyki autorki jakie zdobyła  podczas długoletniej pracy jako mentor coach. Opiera się na relacjach, przeżyciach i doświadczeniach osób, z którymi zetknęła się na swojej drodze. Książka oparta jest na prawdziwych historiach, które przytacza autorka w prawie każdym rozdziale. Nadają one osobisty charakter tej publikacji i pozwalają zrozumieć istotę omawianego zagadnienia.

Autorka zabiera nas w podróż, która pozwoli zrozumieć nam oddanie i namiętność. W książce pokazuje między innymi prawdy i mity o prawie przyciągania, najczęściej popełniane błędy, oczekiwania kobiet i mężczyzn w miłości, relacjach czy seksie. Prawdy i mity o afekcie przez Internet. Dzięki tej książce odkryjesz naturalne sposoby okazywania miłości, zasady atrakcyjności czy sekrety randkowania. Odkrywając z nią klucze do udanych związków, znajdziesz także wiarę w siebie, dowiesz się jak spotkać Bratnią Duszę. To tylko nieliczne zagadnienia omówione przez autorkę w książce, które pozwolą Ci zbudować upragnione relacje w związku, rodzinie i pracy.

W odróżnieniu od innych tego typu książek spotkanie z „Przyciągnij miłość” nie kończy się wraz z jej przeczytaniem. Jeśli masz pytania możesz je zadać autorce. Na pewno udzieli Ci odpowiedzi i doda inspiracji. „Przyciągnij miłość” to nauka budowania relacji. Autorka  stale pomaga wielu kobietom i mężczyznom. Ich opinie znajdziesz na stronach www.przyciagnijmilosc.pl i www.agnieszkaprzybysz.com.


poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Madonna z Notre-Dame - Alexis Ragougneau

"Po procesji, która odbyła się 15 sierpnia w katedrze Notre-Dame w Paryżu, znaleziono zwłoki młodej kobiety w białej sukience. Ciało pozostawiono w pozycji klęczącej w jednej z bocznych kaplic. Ponadto sekcja zwłok wykazała, że wagina  ofiary została zalepiona woskiem z kościelnej świecy, jakby morderca próbował przywrócić dziewczynie dziewictwo. Komendant Landard i porucznik Gombrowicz, wraz z młodą i wrażliwą prokurator, Claire Kauffmann, prowadzą dochodzenie. Jednak ojciec Kern, kapłan z katedry Notre-Dame jest przekonany, że podążają złym tropem. Aby wyjaśnić tę tajemniczą zbrodnię, duchowny dotrze do jądra zła..."

Książka wyglądająca niepozornie - jedyne 240 stron. Tytuł rzucił mi się w oczy ze względu na bajkę "Dzwonnik z Notre Dame", którą uwielbiałam w dzieciństwie. Nie słyszałam też nigdy o książce, której akcja dzieje się w katedrze. Przyniosłam ją z biblioteki i włączyłam lubimyczytac.pl - żeby sprawdzić opinie. Książka ma ocenę 5,4. Malutko. Nie spodziewałam się rewelacji. 

"Madonna z Notre-Dame" od samego początku skonstruowana jest tak, żeby pozostawić czytelnika z masą pytań, na które nie zna odpowiedzi. Akcja książki rozpoczyna się 16 sierpnia, dzień po procesji z okazji Assomption – Wniebowzięcia NMP. W katedrze Norte-Dame, która w szczycie sezonu przeżywa oblężenie turystów odnalezione zostają zwłoki młodej kobiety. Nie wiadomo kim jest młoda kobieta, która została zamordowana. Nie wiadomo jakim cudem znalazła się w katedrze, jeśli nie było jej tam podczas obchodu przed zamknięciem. Miałam wiele teorii, byłam pewna, że znam rozwiązanie zagadki, jakże się myliłam. Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło. Zgodzę się z opiniami, że niektóre elementy fabuły wplecione były tutaj bez potrzeby, kompletnie nic nie wnosząc do treści. Jednak "Madonna z Notre-Dame" bardzo mi się podobała. Jest to idealny kryminał na jedno popołudnie, krótki, jednak dobrze skonstuowany. 

Książkę przeczytałam w ramach #majówkathon organizowanego na Instagramie, do którego serdecznie zapraszam - można dołączyć w każdej chwili  u @ksiazeczkowy_potwor :)

wtorek, 27 marca 2018

Woła mnie ciemność - Agata Suchocka



"Woła mnie ciemność to przesycona emocjami i pełna erotycznego napięcia powieść drogi, zapis moralnego upadku i wędrówki ku zagładzie początkowo niewinnego bohatera, który porzuca wpojone mu za młodu ideały. Rozbrzmiewająca muzyką i przepojona gotycką atmosferą historia, nawiązująca do klasycznych powieści grozy – z bohaterami, w których można się zakochać już od pierwszych stron − gwarantuje mnóstwo zwrotów akcji i kunsztowną ucztę dla zmysłów." 


Czytając zapowiedź przedpremierową zastanawiałam się, czy "Woła mnie ciemność", to książka dla mnie. Lubię w książkach kontrowersje. Lubię niewygodne tematy. Lubię mroczny klimat. Nie do końca jednak fascynują mnie powieści erotyczne.

Autorka zabiera nas do świata Armagnaca Jardineux, potomka plantatorskiej rodziny z Luizjany, który wyrusza w podróż do Europy, by zdobyć wykształcenie i posmakować rozrywek. Tymczasem wojna secesyjna pustoszy Południe, pochłaniając rodzinny majątek i na zawsze oddzielając go od bliskich. Zarówno krewni, jak i rodzinna fortuna pozostają tylko wspomnieniem. Armagnac, samotny w obcym Londynie, tropi smutki w alkoholu. Jedyne, co potrafi i na czym może zarobić na życie, to z wirtuozerią grać na fortepianie. Dzięki temu talentowi poznaje młodego skrzypka oraz jego mecenasa − tajemniczego lorda Huntingtona, który wynosi go na salony. Wkrótce Armagnac odkrywa, że dawna tajemnica związała losy jego babki z Huntingtonem. Lektura starego pamiętnika zasiewa w sercu pianisty ziarno niepokoju. Czy to możliwe, że wiele lat temu babka opisywała tego samego mężczyznę, który teraz bawi się jego losem?

Świat wykreowany przez autorkę, to świat młodych i ambitnych, jednak pozbawionych skrupułów ludzi. Jest to świat pełen zepsucia, ekscentryków, amoralności. Nikt nie zwraca uwagi na to, co jest właściwe, bohaterowie pozbawieni są jakichkolwiek zahamowań i ograniczeń. Demonstrują siebie i swoją seksualność. Nie ma w tym jednak niczego gorszącego. Autorka posługuje się kwiecistym językiem (jak na dzisiejsze czasy), sytuacje kontrowersyjne pozostawia jednak w dużej mierze wyobraźni czytelnika.

Siadając do książki spodziewałam się czegoś w stylu Doriana Gray’a. Niestety. Jeśli jednak znacie i lubicie twórczość Anne Rice, nie boicie się kontrowersyjnych tematów i seksualności przedstawionej w prosty, nieskomplikowany, niecenzurowany sposób – „Woła mnie ciemność” będzie powieścią dla was.

Woła mnie ciemność to pierwszy tom cyklu Daję ci wieczność.


piątek, 23 marca 2018

"Cień Rycerza" [ZAPOWIEDŹ]


Wielkie Płaszcze powracają! Pamiętacie "Ostrze zdrajcy"? Losy Falcio val Monda i jego towarzyszy Kesta i Brastii?

Już 4 kwietnia do księgarń trafi drugi tom „Wielkich Płaszczy” – niezwykłej serii fantasy spod znaku płaszcza i szpady autorstwa Sebastiena de Castella.

Sebastien de Castell jest kanadyjskim pisarzem, którego debiut, a zarazem pierwszy tom serii pt. Ostrze zdrajcy był nominowany między innymi do Goodreads Choice Award w kategorii najlepsze fantasy.

W Cieniu rycerza poznamy dalsze losy bohaterów znanych z Ostrza zdrajcy: Falcia, Kesta i Brastiego – legendarnych wędrownych trybunów, którzy mają za zadanie zaprowadzić sprawiedliwość w przeżartej intrygami i korupcją Tristii. 

Oprócz licznych przeciwników, z owianymi złą sławą dashini na czele, muszą się zmierzyć z reputacją zdrajców. Stawką jest życie prawowitej dziedziczki królestwa, której pretensja do tronu wyraźnie zawadza książętom zdeterminowanym, by zachować władzę w swoich skorumpowanych księstewkach. Czy legendarnym trybunom uda się ochronić królewski czaroit? A może powstrzyma ich Lament Wielkich Płaszczy?

I tym razem w powieści nie zabraknie zaskakujących zwrotów akcji i doskonałego humoru charakterystycznego dla prozy de Castella.

Sama radość – sequel lepszy niż część pierwsza. Pierwszorzędna opowieść, pierwszorzędna przygoda… pierwszorzędna książka i kropka!
Conn Iggulden, autor bestsellerowej serii „Imperator”

Pełna wartkiej akcji… Wręcz sama się czyta… Obficie podlana czarnym humorem…
Joanna Kułakowska „Nowa Fantastyka” o Ostrzu zdrajcy


Dowiedz się więcej na: www.decastell.pl

środa, 10 stycznia 2018

Czerwony parasol - Wiktor Mrok

[PREMIERA 19.01.2018 - Wydawnictwo Initium]

Thrillery, to jeden z moich absolutnie ulubionych gatunków literackich. Tajne akta służb specjalnych, to natomiast takie dokumenty, które od zawsze mnie ciekawią. Lubię czytać książki na faktach, ale także opowieści inspirowane historiami wyciągniętymi z akt.

Jeśli chodzi o debiuty literackie, jestem jednak ostrożna. Nie tylko, jeśli chodzi o polskich autorów, ale ogólnie. Według mnie niewielu z nich potrafi wejść w rynek literacki z przytupem i z pełną spójnością i brakiem błędów w książkach. Wiktor Mrok jest jednym z autorów, który mnie zaskoczył.

Czerwony parasol, to historia siedemnastoletniej Tatiany, która wracając z treningu gimnastyki odnajduje brutalnie zamordowanych rodziców i siostrę. Nie wie jeszcze, jak bardzo jej życie się zmieni. Działa instynktownie, jak drapieżnik. Nie wie komu i czy komukolwiek może zaufać. Rozwiązując zagadkę dostarczoną jej przez ojca przed śmiercią, odkrywa skrytkę, pendrive i wielki sekret, który zaważy na całym jej dalszym życiu. 

Jest to historia tym bardziej przerażająca, że oparta na faktach. Na historii wyciągniętej żywcem z tajnych akt służb specjalnych. KGB, CIA, kontrwywiad, Mosad - to tylko niektóre ze służb specjalnych pojawiających się w książce. 

Początkowo ciężko było mi się połapać w akcji. W pierwszych rozdziałach dzieje się dużo, poznajemy wiele organizacji i postaci. Na tym etapie nic się ze sobą nie łączy, dlatego nie zniechęćcie się pierwszymi rozdziałami. W pewnym momencie akcja rusza błyskawicznie, a zanim się obejrzymy Tatiana jest już w drodze, sama, zdeterminowana i niepewna jutra. Cała historia przedstawiona jest z perspektywy wydarzeń dziejących się równocześnie w wielu miejscach świata. Mam wrażenie, że z każdym kolejnym rozdziałem, z każdą rozmową przeprowadzoną przez członków poszczególnych służb specjalnych akcja książki się uzupełnia. Świat przedstawiony staje się coraz bardziej zrozumiały, jakby trybiki wskakiwały na odpowiednie miejsca. 

Tym, co w całej książce najbardziej mnie zaskoczyło jest dodanie kilku pobocznych wątków, w tym romantycznego. Spodziewałam się raczej krwawej historii z ciągłymi ucieczkami i pościgami, a dostałam też kilkadziesiąt stron zwyczajnej obyczajówki, w której dzieje się niewiele dramatów. 

Czerwony parasol, to z pewnością książka dla fanów tego typu historii. Niech wątek romantyczny nie sprawia, że po nią nie sięgniecie. Uważam, że jest bardzo dobrze przemyślany i potrzebny, patrząc w kontekście całej historii i samego zakończenia. Które swoją drogą jest dosyć zaskakujące. 

Zastanawia mnie jedynie, ile z tego jest prawdą, żywcem wyciągniętą z akt. Jeśli większość historii faktycznie miała miejsce - nie zazdroszczę tym ludziom ich życia. Książka sprawdzi się zarówno dla fanów thrillerów, sensacji jak i opowieści o specsłużbach. Wiktor Mrok stworzył powieść specyficzną. Jeśli jednak zobaczę kiedyś inną książkę jego autorstwa na półce w księgarni, bez wahania po nią sięgnę.