gatunek: melodramat
produkcja: USA
premiera: 22 lutego (świat)
reżyseria: Mike Robe
scenariusz: April Smith
Po przeczytaniu „Nieba Montany” zaczęłam poszukiwania
ekranizacji. J
Pomocą posłużył mi znany wszystkim gryzoń :P
Co mogę powiedzieć na temat filmu? Półtorej godziny to
zdecydowanie za mało, na ukazanie całej historii! Momentami okrojona, momentami
całkowicie zmieniona.
Książka zdecydowanie bardziej mi się podobała, ale tak to
już jest z książkami Nory Roberts, że chyba żadne jej dzieło nie doczeka się
równie dobrej ekranizacji.
Cieszę się, że jako pierwszą przeczytałam książkę. Film zbyt
wiele mówi od początku, w książce jest więcej tajemniczości i właściwie do końca nie wiemy jak się
potoczą losy bohaterów. Wersja drukowana ma także w sobie więcej pikanterii i
zdecydowanie bardziej ją polecam, nie tylko niepoprawnym romantyczkom. ;)
Wersja filmowa nie oddała w wystarczający sposób scen
tragedii na ranczu. Może dlatego, że moja bujna wyobraźnia w połączeniu z
opisami Roberts pokazała mi wiele wiele więcej? Może dlatego, że mistrzostwa
Roberts nic nie jest w stanie pokazać, poza jej słowami?
Film warto jednak zobaczyć, chociażby dla aktorów i aktorek
(!), którzy w nim grają :P Akurat tutaj film zadowolił moje oczekiwania, tak
właśnie sobie ich wyobrażałam. No i to ranczo.. Takim bym nie pogardziła. Moon
i reszta koni? Marzenie! Nawet każdemu „mieszczuchowi” się spodoba! Skoro Tess
vel Hollywood mogła pokochać Montanę, to każdy z nas również może J
Obejrzyjcie koniecznie! Najpierw jednak zapoznajcie się z
wersją książkową!
Na pewno pierwsza w kolejności będzie książka :)
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie, najpierw książka, a potem film :))
OdpowiedzUsuńNajpierw książka, potem film.
OdpowiedzUsuńmnie osobiście film nie przypadł do gustu tak jak wszystkie na podstawie jej książek wydają mi się mdłe w porównaniu do książek;)
OdpowiedzUsuńdokładnie, żaden film nie jest równie dobry jak jej książka! :)
Usuń