czwartek, 10 września 2015

Brudny dotyk - Monika Mularczyk

Wyobraź sobie, jak wyglądałoby Twoje dorosłe życie, gdybyś większość dzieciństwa spędziła w domu dziecka. Z pozoru nie najgorzej, w końcu już tam nie mieszkasz. Ponad to z czasów bidula pozostała piękna przyjaźń z dwoma mężczyznami z którymi prowadzisz dobrze prosperującą firmę. Ale co się stanie z Twoim dorosłym życiem jeśli dodasz do tego molestowanie seksualne w domu rodzinnym, a później w domu dziecka i wstręt do bliskości po wyjściu z niego? Twoje życie już nie jest tak kolorowe prawda?


Brudny dotyk, to historia Niny, która została przez dwóch chłopców, Jacka Zelmana i Marka Święcickiego wyrwana ze strasznej rzeczywistości. Trójka przyjaciół uciekła z domu dziecka, w którym Nina była molestowana. Razem rozpoczynają nowe życie, pomagają sobie. Po latach, kiedy prowadzą dobrze prosperującą firmę, zdarza się tragedia. Mężczyźni giną w górskim wypadku, a Nina, z pozoru dorosła kobieta pozostaje sama na świecie. Na jej drodze staje dwóch mężczyzn - Wiktor i Adam. Wiktor to mężczyzna dotknięty przez życie. Wycofany, milczący, chwilami agresywny. Nina dostrzega w nim jednak drugą naturę, troszczył się bowiem o nią, pielęgnował, gdy uratował ją w górach. Adam, to elegancki mężczyzna z miasta, kolega z pracy, zakochany po uszy w Ninie, nie zna jednak jej przeszłości, przez co za bardzo nalega na to aby się do kobiety zbliżyć. Spłoszona Nina ucieka od niego do Wiktora, w góry, gdzie "wspólnie się leczą", poznając swoje niedoskonałości. Oboje boją się tak samo, dlatego wspólnie próbują pokonywać własne demony. Czy im się uda? Tego możecie dowiedzieć się, sięgając po książkę. Z pewnością nie będzie łatwo, a na ich drodze pojawi się wiele przeszkód.

Szczerze mówiąc, po książce spodziewałam się czegoś innego. Przeszłość Niny jest opisana w dosyć pobieżny sposób, a sama książka to bardziej wewnętrzne przeżycia dorosłej, przerażonej życiem kobiety. Jest to jednak historia o poszukiwaniu własnego "ja", szczęścia, miłości. Z pewnością wieloma osobami wstrząśnie. Ja po przeczytaniu, że "powieść powstała na podstawie raportu dla Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Opowiada o tragicznej sytuacji molestowanych dzieci w polskich domach dziecka" spodziewałam się większej ilości odniesień do tego tematu. Książkę zaliczam jednak do tych "dobrych". 

4 komentarze:

  1. Dzięki za recenzję miałam w planach jej zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce, ale wydaje się być ciekawa mimo tematyki, którą porusza. Chyba muszę poszukać jej w bibliotece, może w wolnej chwili dopiszę ją do kolejki do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie zawsze porusza tematyka domów dziecka. Głupia instytucja, której w ogóle mogłoby nie być. Rodzisz się, nie masz na nic wpływu i już na początku życie stawia Cię w tak beznadziejnej sytuacji. Już dodałam książkę na lubimy czytać. ;)

    OdpowiedzUsuń