sobota, 12 marca 2016

Stokrotki w śniegu - Richard Paul Evans

„Tu nie chodzi o to, jakie masz zamiary, tylko o to, jak postępujesz.” 
James Kier, przebiegły biznesmen o wielu twarzach dokładnie wiedział, co chce osiągnąć i jak do tego dążyć. Jak to mówią, po trupach do celu. Ranił swoją rodzinę, o ile jeszcze byli rodziną, Pan i władca. Nie dba o nikogo. Niczym się nie przejmuje. To on jest najważniejszy. Wszystko ma być tak, jak Kier zapragnie. 

Kiedy "ginie w wypadku" i czyta opinie na swój temat w gazetach, internecie, dociera do niego jak złym człowiekiem jest. Zaczyna zastanawiać się nad swoim zachowaniem. Najlepsze jest jednak to, że postanawia naprawić wyrządzone ludziom krzywdy. Do Świąt pozostało niewiele czasu, jednak wystarczająco, aby odnaleźć skrzywdzone osoby i z nimi porozmawiać.

„Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że teraz, kiedy naprawdę chciałbym to wszystko naprawić, nic nie mogę zrobić. Może na tym właśnie polega piekło. Kiedy stajesz twarzą twarz z prawdą.” 

Nie wszystko jednak układa się po jego myśli. Ciężko bowiem wybaczyć człowiekowi, który zrujnował całe życie, odebrał wszystko, a teraz puka do drzwi i jak gdyby nigdy nic pyta co słychać. 

Nie chcę zdradzać za dużo z fabuły, bo mogłoby to odebrać przyjemność czytania. Historia ta przywodzi mi na myśl "Opowieść wigilijną", taką współczesną, z dzisiejszymi problemami. A istotę "Opowieści wigilijnej" każdy z was przecież zna :) 

„Wszyscy od czasu do czasu się gubimy. Jednak trzeba wierzyć,że warto się szukać.” 

Prawda jest taka, że każdy z nas się kiedyś w życiu zagubił, a nawet jeśli nie - to wszystko przed wami. Najważniejsze jest, żeby umieć się odnaleźć. Żeby zauważyć, że wokół siebie mamy osoby, które chcą nam pomóc, które wyciągają do nas dłoń, którą wystarczy chwycić i dać się poprowadzić. Nie zamykajmy się przed tymi osobami, pozwólmy aby pokazały nam jak żyć na nowo. 

„Wszyscy, a na pewno niektórzy z nas, mamy poważną wadę. To co jest dla nas najważniejsze, potrzebne do życia, bierzemy za oczywiste, za dane. Powietrze. Wodę. Miłość. Jeśli jest obok was ktoś, kogo kochacie, jesteście szczęściarzami. A jeśli ta osoba i was darzy miłością - możecie mówić o prawdziwym błogosławieństwie. Jeśli zaś marnujecie czas dany wam na tę miłość, jesteście głupcami!”

Książka Evansa, to jedna z tych, które poruszyły mnie najbardziej. Długo o niej myślałam, a słowa zapisane na jej kartkach dźwięczały w głowie. Jeśli nie czytaliście żadnej z jego książek, ta z pewnością jest warta poznania. Dla mnie 10/10. Nie mogę tej książce nic zarzucić. 

3 komentarze:

  1. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i przepadłam... poruszyła mnie bardzo i w miarę wolnego czasu mam w planie poznanie innych tytułów. Czytałam również Obietnicę pod jemiołą, w przedświątecznym klimacie i ze szczególnym przesłaniem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jako pierwszą czytałam "Kręte ścieżki", jednak "Stokrotki w śniegu" podobały mi się zdecydowanie bardziej :)

      Usuń
  2. Czytałam jedną pozycję tego autora i niestety nie byłam zachwycona :) Myślę, że dam mu jeszcze jedną szansę i sięgnę po coś innego, np. po właśnie opisaną przez Ciebie :) Dodaję do obserwowanych.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń