czwartek, 21 września 2017

Dzika droga - Cheryl Strayed


"Zawsze miała pod górkę, ale tym razem los grubo przesadził. [...] Impulsem do zmian okazała się podróż życia. Podróż szlakiem wiodącym wzdłuż Ameryki Północnej. [...] Co prawda nie wszystko poszło tak, jak sobie wyobrażała. Miało być rozgwieżdżone niebo i zapach łąki, a nie przeprawa w jednym bucie i tachanie ciężkiego plecaka z piłą. Ale się opłaciło. Bo zgodnie z zasadą: co nas nie zabije, to nas wzmocni - Cheryl wygrała. Ruszyła w podróż jako dziewczynka, wróciła jako dojrzała kobieta. Pewna siebie, silna, gotowa zawalczyć o siebie i o swoje życie."

 
Pacific Crest Trail to pieszy szlak turystyczny liczący 4265km. Wiedzie przez trzy Amerykańskie stany: Kalifornię, Oregon i Waszyngton. Niejednokrotnie trasa przebiega przez dzikie tereny, niezamieszkałe, niebezpieczne. Cheryl wyruszyła w tą podróż sama. Spakowała plecak, rzeczy które podpowiadał przewodnik, kupiła buty trekingowe i była pewna, że jest gotowa. Nie spodziewała się jednak, że na szlaku spotka ją wiele nieprzewidzianych sytuacji, że nogi będą ją niemiłosiernie boleć, a odciski nie pozwolą pewnego dnia na włożenie butów. Myślała, że jest przygotowana i odważna. Nie wiedziała jednak jaki trud przed nią i jak odmieniona stanie na mecie. 

Początkowo książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Podobał mi się zamysł, zainteresował mnie Pacific Crest Trail, jednak samo wykonanie nie do końca mi odpowiadało. Długie opisy, bardzo powolna akcja książki, kilka niewiadomych. Mniej więcej w połowie książki wkręciłam się w historię. Cheryl dojrzewała wewnętrznie, rozprawiała się z przeszłością, miała jakiś pomysł na przyszłość. Polubiłam tą bohaterkę na tyle, że po przeczytaniu książki postanowiłam obejrzeć też  jej ekranizację. 



Zdecydowanie polecam najpierw przeczytać książkę, później obejrzeć film. Przyznać jednak muszę, że ekranizacja w tym wypadku okazała się lepsza od książki (jak dla mnie oczywiście). W filmie wybitnie dobrze pokazana jest postać matki Cheryl, a także ona sama. Bohaterów, z którymi spotykała się na szlaku wyobrażałam sobie trochę inaczej, jednak aktorzy świetnie odegrali przedstawione w książce osoby, charaktery, sytuacje. 

"Dziękuję" - myślałam bez przerwy. "Dziękuję". Nie tylko za długi marsz, ale za wszystko, co w końcu we mnie wezbrało, za wszystko, czego nauczył mnie szlak, i za to, czego nie mogłam jeszcze wiedzieć, choć w jakimś sensie czułam, że już we mnie jest. [...] Nie mogłam o tym wiedzieć, siedząc na białej ławeczce u krańca podróży. Wszystkiego poza faktem, że nie musiałam wiedzieć. Wystarczyło wierzyć, że to co zrobiłam było prawdziwe. [...] Wierzyć, że nie muszę sięgać gołymi rękami. Wiedzieć, że zobaczenie ryby pod powierzchnią wody wystarczy. Że to było wszystko. To było moje życie - jak każde życie - tajemnicze, nieodwołalne i święte. Tak bardzo bliskie, tak bardzo obecne i tak bardzo do mnie należące. Jakie dzikie i szalone by pozwolić mu płynąć."

"Dzika droga", to przede wszystkim historia o poszukiwaniu siebie. O wewnętrznych przeżyciach i zderzeniu marzeń z rzeczywistością. Wartościowa, wyjątkowa i inspirująca. Wielu z nas odnajdzie w tej opowieści elementy własnej "drogi", którą przebywamy każdego dnia. 


4 komentarze:

  1. Czytałam tą książkę dawno, dawno temu w ramach Booktour :) miło ją wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy po nią sięgnę, chociaż film już widziałam. :)

    Zapraszam Cię na rozdanie, w którym do wygrania jest książkowy stosik: https://thebooksspot.blogspot.com/2017/09/wez-udzia-w-rozdaniu-i-wygraj-ksiazkowy.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film podobał mi się bardziej, ale to pewnie dlatego, że lubię książki z wartką akcją :)

      Usuń