W cieniach miasta Sangui żyje dziewczyna, która nie istnieje. Gdy Tina wraz matką uciekły z Kongo do Kenii, liczyły na rozpoczęcie nowego życia i znalezienie nowego domu. Matka Tiny szybko znalazła pracę jako pokojówka w domu wpływowej rodziny, której głową jest Roland Greyhill, jeden z najbardziej szanowanych biznesmenów w mieście. Tina szybko dowiaduje się, że swoją fortunę Greyhillowie zbudowali na korupcji i przestępczym życiu. Kiedy więc jej matka zostaje znaleziona martwa w gabinecie pana Greyhilla, od razu ma pewność, kto jest sprawcą morderstwa.
Targana żądzą zemsty, Tina spędza kolejne cztery
lata, próbując przeżyć na ulicach Sangui i pracując jako złodziejka dla
Goondan, lokalnego gangu. To właśnie ta praca ostatecznie pozwala jej wrócić do
posiadłości Greyhillów, gdzie będzie mogła wcielić w życie długo wyczekiwaną
zemstę. Ale gdy tylko dziewczyna przekracza próg okazałej rezydencji, odzywa
się ból starych ran, a wspomnienie dawnych przyjaźni wprawia w ruch
niebezpieczny bieg zdarzeń, które mogą kosztować Tinę życie. Czy chęć odkrycia
niewiarygodnej prawdy o zabójstwie matki − i o jego powodach − pozwoli
bohaterce przetrwać lawinę wydarzeń?*
Miasto świętych i złodziei, to książka, po której wiele się spodziewałam. Książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Drobinka, to charyzmatyczna młoda kobieta, której życie zbyt szybko narzuciło dorosłość. Musi troszczyć się o młodszą siostrę, a własnych problemów też nie ma mało. Planuje także zemstę na osobach, które zabiły jej matkę. Problem jednak w tym, że najpierw musi te osoby znaleźć i udowodnić im winę.
Pomysł na książkę osadzoną w klimacie Afryki targanej
konfliktami, kobiety uciekające z Kongo do Kenii, to nie jest najbardziej
oryginalny z pomysłów na fabułę. Tym co książkę wyróżnia, jest postać głównej
bohaterki i jej przyjaciół. Barwni, różnorodni, nie pasujący do rzeczywistości
w jakiej żyją. Silne charaktery, mające jednak swoje słabości. Biali i czarni.
Szczęśliwi i skrzywdzeni przez życie. Łączy ich jedno - każdy ma na tym świecie
jakiś interes do załatwienia.
Książka świetnie ukazuje afrykańską rzeczywistość. Konflikty
zbrojne, zamieszki pomiędzy tworzącymi się grupami, plemionami. Konflikty na
tle etnicznym, nielegalny handel, napady na wioski. Krzywdzone kobiety,
brutalni mężczyźni, brak pomocy.
Mimo, że akcja umiejscowiona jest w fikcyjnym mieście -
Sangui - ukazuje realia tamtejszego świata. Przerażającym jest, z jakimi
problemami muszą borykać się ludzie, jak ograniczony jest ich dostęp do
edukacji czy służby zdrowia. Jak mówi autorka, większość tej historii została
oparta na prawdziwych wydarzeniach i losach prawdziwych ludzi żyjących we
wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga.
Zachęcam was do zapoznania się z Miastem świętych i
złodziei. Historia Drobinki kończy się bardzo niespodziewanie -
przekonajcie się sami.
*źródło opisu: http://www.initium.pl/zapowiedzi/szczegoly/miasto-swietych-i-zlodziei
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz